Założę się, że każdy trenujący zastanawiał się w którymś momencie czy w trakcie tej częstej choroby powinno się ćwiczyć siłowo lub uprawiać cardio aby nie stracić dotychczasowych postępów. Sezon infekcji wirusowych jest u swojego szczytu i w poniższym artykule dam Ci odpowiedź na te pytania!
Zanim przejdę do tego co można a czego nie, pozwól że od razu powiem na wstępie: nic się złego nie stanie, jeżeli trenując ciężko przez kilka miesięcy weźmiesz tydzień czy nawet dwa tygodnie wolnego od siłowni. Serio! Wręcz przeciwnie – może to nawet pomóc w długoterminowych postępach. Nie jest to na pewno wystarczający okres czasu aby utracić tkankę mięśniową, co do siły – to można jedynie stracić odrobinę efektywności w wykonywanych ćwiczeniach – ot, układ nerwowy odzwyczaja się od bardziej skomplikowanych rodzajów ruchu, jak np. przysiad czy martwy ciąg. Jest to jednak bardzo indywidualne. Efektywność ta zawsze wraca bardzo szybko, więc nie jest to w ogóle problem którym należy zawracać sobie głowę.
Druga kwestia – choroba, to czas kiedy organizm nie pracuje w 100%. Frustrujący może być trening podejmowany w tym czasie, ponieważ spada wytrzymałość mięśniowa – krótko mówiąc, jesteś w stanie zrobić mniej powtórzeń na serię. Tego nie lubi nikt! Uch. Czasem dobrze jest więc dać mu po prostu czas na zwalczenie infekcji bez dostarczania dodatkowego stresu (a trening to w końcu rodzaj stresu, i to często sporego).
Jakie formy ruchu możesz rozważyć przy przeziębieniu
– 30-40 minut niskointensywnego cardio – nie wpływa ani na skrócenie, ani na wydłużenie czasu infekcji wirusowej, może za to poprawić samopoczucie!
– Pozowanie – ok, nawet jeśli nie jesteś fanem kulturystyki, pozowanie to świetny sposób na dostarczenie aktywności Twoim mięśniom… I może nawet powodować ich rozwój, a na pewno pomóc powstrzymać jakiekolwiek spadki ich masy w tak krótkim okresie czasu [badanie]
– Rozciąganie – powoduje hipertrofię mięśni, czy muszę pisać więcej? 🙂 Wymaga też minimalnej ilości wysiłku.
Czego należy unikać
– Chodzenia na siłownię – kichając i kaszląc rozsiewasz zwyczajnie zarazę, okażmy szacunek innym ćwiczącym i nie pomagajmy wirusowi w wyszukiwaniu kolejnych celów. Klimatyzacja w siłowni sprawi, że nasze zarazki rozniosą się dosłownie wszędzie.
– Prób robienia postępów siłowych – na wszelki wypadek gdyby to nie było do końca jasne, to jest to prawdopodobnie najgorszy okres na popychanie organizmu do zwiększonego wysiłku.
– Tracenia wagi – osłabiasz tym tylko swój układ odpornościowy. W trakcie infekcji wirusowej jemy na utrzymanie wagi, aby niepotrzebnie nie przedłużać czasu spędzonego w tym żałosnym stanie.
Niestety nawet pomimo dostarczania regularnie witamin C i D oraz dobrych praktyk higieny (unikanie dotykania dłońmi okolic oczu, nosa i ust, częste mycie rąk) uniknięcie infekcji graniczy często z cudem. Najlepszym sposobem na pozbycie się jej, jest pozwolenie organizmowi na poświęcenie się w 100% zwalczaniu wirusa. Dzięki temu wrócimy do regularnych treningów wcześniej, a okres odpoczynku od siłowni możemy potraktować jako roztrenowanie.
Do przeczytania! 🙂
Konrad