Mechanizm nagrody cz. I: Twój wróg nr 1 w utracie wagi

Witaj drogi czytelniku w pierwszej części artykułu poświęconemu bardzo ciekawemu zagadnieniu jakim jest mechanizm nagrody! Na samym dole strony znajdziesz łącze do drugiej części.

Jest to być może najistotniejszy artykuł jaki przeczytasz w tym roku na temat ewolucji wyglądu i utraty wagi, a kiedy to mówię – to nie próbuję być nieskromny, szczerze wierzę że tak jest. Moim celem dziś jest pokazać Ci w jaki sposób matka natura operuje nami jak marionetkami kontrolując naszą podświadomość i to co napędza nas w drodze przez życie. Gdy zrozumiesz jak funkcjonuje ten głęboko zakorzeniony w każdym z nas system – zwany mechanizmem nagrody – bardziej oczywistym stanie się też  w jaki sposób możesz spożytkować go do własnego celu, a przynajmniej ograniczyć jego negatywny wpływ na próbę poprawy swojego wyglądu i zdrowia. Ale zacznijmy od początku filozoficznym pytaniem:

Co jest sensem życia?

Być może Cię zaskoczę, ale jest na nie naukowa odpowiedź! Możesz już podejrzewać że ma ona coś wspólnego z tematem tego artykułu. Zastanów się przez chwilę: dlaczego praktycznie codziennie rano wstajesz i idziesz do pracy? Większość z nas nie lubi, a w najlepszym razie toleruje swoją pracę a jednak robimy to samo zasadniczo dzień w dzień przez większą część naszego życia. Odpowiedzią na pytanie „dlaczego” są oczywiście pieniądze. Ale czy faktycznie pracujemy dla pieniędzy? Papierków czy też cyferek na koncie? Oczywiście, że nie! Co znaczyłby pieniądze gdyby nie można było kupić za nie tego co chcemy? Pracujemy więc tak naprawdę za to, co pieniądze mogą nam zapewnić.

I tak powoli zaczynamy docierać do sedna: dlaczego w ogóle robimy rzeczy których często nie chcemy robić wcale? A no dlatego, że pozwalają nam robić rzeczy które sprawiają nam przyjemność (czyli niejako otrzymujemy nagrodę za swój wysiłek).

Sensem życia jest tak naprawdę pogoń za przyjemnością – jakkolwiek płytko to brzmi – czy jest to sztuka teatralna, ładny obraz na ścianie, zapach świeżych kwiatów, uśmiech własnego dziecka, przytulenie partnera/partnerki, smak dobrego piwa czy czekolady. Nie każda nagroda oznacza to samo dla każdego z nas choć wiele z nich ma podobną wartość.

Ale system ten działa jeszcze głębiej – w zasadzie tak głęboko, jak to tylko możliwe! Jest praktycznie podstawą całej naszej ewolucji. Gatunek, którego mózg pozwala mu zapewnić sobie lepsze nagrody wygra w ewolucyjnym wyścigu – i dokładnie tym zajmujemy się od tysięcy lat. A właściwie tym zajmuje się nasz mózg – jest wysoce skomplikowanym systemem którego głównym celem jest wynajdywanie sposobów na otrzymanie jak najlepszych nagród jak najmniejszym kosztem a ciało człowieka jest fizycznym awatarem mającym umożliwić wykonanie tego co wymyślił nasz mózg.

Jeszcze Cię nie przekonałem? To po co oszczędzasz pieniądze lub bierzesz nadgodziny po to, żeby kupić nowszy telewizor gdy poprzedni dalej działa? Ponieważ jest lepszy. A auto? Ponieważ jest lepsze! Dlaczego odmalowujesz ściany w swoim domu – w końcu to nadal są ściany i działają równie dobrze podtrzymując strukturę budynku…? Ponieważ mieszkanie wtedy lepiej wygląda. Kupujesz batonik czekoladowy zamiast zjeść kawałek chleba bo lepiej smakuje. A powiedziałeś kiedyś po trudnym przeżyciu ze szczęśliwym zakończeniem „uff teraz należy mi się nagroda”?

Myślę, że nie ma potrzeby wymieniać dalej – całe nasze życie zarządzane jest poszukiwaniem sposobów na osiągnięcie większej ilości przyjemności kosztem jeszcze mniejszego wysiłku. Zwłaszcza to ostatnie jest istotne dla nas – ludzi aktywnie zmieniających własne ciało – ale do tego jeszcze dojdziemy.

Mechanizm nagrody na podstawowym poziomie służy zagwarantowaniu przeżycia gatunku ludzkiego

Matka natura sama daje nam nagrody za najbardziej podstawowe czynności: zaspokojenie głodu (przyjemne uczucie sytości) i pragnienia oraz prokreację (seks jest przyjemny, ale dla mężczyzny najprzyjemniejszy jest moment który wiedzie do przedłużenia gatunku).

Wartość nagrody w postaci posiłku czy napoju jest subiektywna w zależności od stopnia w jakim jesteśmy głodni bądź spragnieni.

Jeżeli czytasz ten artykuł będąc najedzonym, to prawdopodobnie miska białego ryżu czy kromka lekko podeschniętego chleba niespecjalnie do Ciebie przemawiają. Gdybyś jednak czytał nie jedząc nic od trzech dni, miska ryżu byłaby dla Ciebie wizją spełnienia Twoich najgłębszych pragnień. Po tych kilku dniach bez pożywienia, poszukiwanie kawałka chleba mogłoby stać się sensem Twojego życia – tak ogromnie w naszym rankingu potrafi urosnąć zwykła kromka!

A co z odwrotną sytuacją, gdy jesteśmy najedzeni? Wyobraź sobie następującą sytuację: jesteś w restauracji, zajadasz się pyszną pizzą. Jaki jest ranking tej pizzy zanim weźmiesz do ust pierwszy kęs? Bardzo wysoki! A w połowie? Już trochę niższy, bo zaspokoiłeś pierwszy głód. A na koniec gdy już nie możesz jej dokończyć? Praktycznie zerowy, w zasadzie ten ostatni kawałek mógłby nie istnieć.

Subiektywne znaczenie pysznego posiłku-nagrody drastycznie spada w dół po jego zjedzeniu.  Co więcej, w stanie najedzenia każdy produkt żywnościowy, nie ważne jak smaczny zawsze straci na wartości w naszych oczach w porównaniu do okresu gdy odczuwaliśmy głód.

Wiesz w czym tkwi problem? Że jest to tylko chwilowe zaspokojenie potrzeby otrzymania nagrody – tak jak tymczasowo zaspokajane jest uczucie sytości. Matka natura nie przewidziała, że nasza ciągła ewolucja doprowadzi w końcu do tego, że znajdziemy tak efektywne sposoby na osiąganie homeostazy. Są efektywne do tego stopnia, że wydajemy minimalną ilość energii po to aby w zamian otrzymać bardzo dużą ilość energii. Jeszcze 100 lat temu aby zarobić na te same kalorie człowiek musiał pracować, często fizycznie przez wiele godzin. Dziś jest to kilkanaście minut lub nawet mniej przy wydatkowaniu minimalnego wysiłku! Ponieważ system nagrody nakazuje nam ciągle szukać coraz lepszych form zaspokojenia, często nie umiemy sobie odmówić tego co sprawia nam dużą przyjemność zwłaszcza że tak niewiele nas to kosztuje. I tak właśnie zaczynają się problemy z wagą.

Przejdźmy teraz do kwestii bezpośrednio powiązanych z utratą wagi i transformacją sylwetki.

Mechanizm nagrody a utrata wagi

Czym tak naprawdę jest utrata wagi? Jest to stan w którym nasz organizm sięga do zgromadzonych zapasów energetycznych aby pokryć różnicę w dostarczanych kaloriach z pożywienia a tych wymaganych do podtrzymania funkcjonowania naszego ciała. Efektem tego jest redukcja zapasów tkanki tłuszczowej i najczęściej również beztłuszczowej masy ciała. Oczywiście oznacza to przede wszystkim wytrącenie z homeostazy, a w końcu…

Homeostaza to priorytet nr 1 dla naszego organizmu ponieważ jest to mechanizm zapewniający przeżycie, dlatego organizm nagradza nas za jej utrzymanie pozytywnymi uczuciami.

Utrata wagi jest często tak trudna, a utrzymanie utraconej wagi – jeszcze trudniejsze – ponieważ:

  • oznacza wytoczenie wojny własnemu organizmowi i konsekwentnie temu, co on uznaje za istotne dla naszego przeżycia
  • zamiast otrzymywania nagrody otrzymujemy karę i negatywne odczucia (jemy to co musimy nie to co chcemy, nie zaspokajamy głodu na długo, więc uczucie „spełnienia” po zjedzeniu posiłku jest niekompletne i krótkotrwałe, mamy mniej energii i w miarę postępu utraty wagi nasze samopoczucie często znacznie się pogarsza a mózg coraz częściej męczy nas wizjami jedzenia) a jedyne pozytywne uczucia płyną z satysfakcji zbliżania się do naszej idealnej sylwetki
  • właśnie à propos tego ostatniego: staramy się przedłożyć długoterminową wizję nagrody (szczupła sylwetka) nad krótkoterminowe uczucie sytości i zapewnienie energii podstawowym procesom organizmu co wymaga ogromnej siły woli, gdyż opieramy się bezpośrednio systemowi podtrzymania homeostazy
  • im dłużej trwa proces tracenia wagi tym bardziej oddalamy się od stanu który nasz organizm uważa za normalny (set-point wagi) i tym bardziej będzie on z nami walczył o powrót do tego początkowego stanu
  • im szybciej trwa proces tracenia wagi tym trudniej go nam podtrzymać na przestrzeni czasu ponieważ tym ostrzejszym zestawem „sankcji” zareaguje nasze ciało. Utrzymanie tak utraconej wagi graniczy często z cudem.
  • socjalnie utrata wagi stanowi wyzwanie, ponieważ większość osób w naszym otoczeniu chciałoby stracić parę kilogramów ale nie ma na tyle siły i samozaparcia aby podjąć się tego wyzwania. Podświadomie czują się nieswojo w towarzystwie osoby która odmawia jedzenia tego co oni, gdyż sugeruje im to że ich nawyki żywieniowe mogą być złe i przypomina o tym że nie są w 100% zadowoleni ze swojego wyglądu. W związku z tym często próbują odwieść tą osobę od utraty wagi, przynajmniej chwilowo („co Ci szkodzi jak sobie zjesz”)
  • jesteśmy otoczeni łatwo dostępnymi nagrodami stanowiącymi duży kontrast i wyzwanie dla naszego niesatysfakcjonującego odżywiania na diecie

Jak możemy temu zaradzić?

W drugiej części tego artykułu przedstawię kilka psychologicznych i praktycznych sposobów na walkę z mechanizmem nagrody i „oszukanie” go na tyle, aby zmaksymalizować swoje szanse na długotrwałą utratę wagi. Jeżeli jeszcze tego nie zrobiłeś, polub Transformację Sylwetki na facebook’u i koniecznie polub ten artykuł aby mogli zobaczyć go Twoi znajomi!

Do przeczytania wkrótce,

Konrad