Długo czekaliście na drugą część artykułu o wspomaganiu (i bynajmniej nie ostatnią). Na szczęście już jest – wyselekcjonowana wiedza „zakazana”, którą każdy odpowiedzialny amator – użytkownik środków wspomagających (lub rozważający ich użycie) powinien posiadać!
Zanim zaczniemy wrzucę jeszcze krótkie oświadczenie: nie zalecam używania sterydów w jakiejkolwiek formie. Żadna informacja w tym artykule nie powinna być traktowana jako porada medyczna. Artykuł istnieje jedynie dla celów edukacyjnych.
Czy sterydy oralne dają trwałe efekty?
Sterydy oralne mogą być z powodzeniem używane do budowy sylwetki na poziomie amatorskim bez żadnego udziału sterydów wstrzykiwanych. Każdy, kto mówi że wstrzykiwany testosteron jest konieczny to albo a) nie rozumie jak działają sterydy anaboliczne b) oczekuje szybkich efektów, których próba osiągnięcia samymi sterydami oralnymi zwykle kończy się ogromnym „zjazdem” samopoczucia psycho-fizycznego.
No dobrze, a czym różni się konkretnie użycie amatorskie od profesjonalnego? Amator powinien dawać priorytet zdrowiu kosztem wolniejszych/mniejszych efektów. Nie utrzymuje się ze swojej sylwetki, więc nie ma żadnego powodu na skracanie swojego życia kosztem jej rozwoju. Zawodnik z kolei poświęca zdrowie i długowieczność dla lepszych efektów – oczywiście w dalszym ciągu starając się ograniczyć negatywne efekty sterydów, ale realistycznie na tym poziomie (nawet dywizje physique/classic) nie da się osiągnąć odpowiedniego wyglądu bez oddania kilku (bądź kilkunastu) lat swojego życia. W przypadku osób obdarzonych predyspozycjami genetycznymi, efekty osiągane przy użyciu wyłącznie oralnych środków mogą być doprawdy niesamowite.
Jeżeli więc kiedykolwiek chodziło Ci po głowie pytanie „czy muszę się kłuć aby fajnie wyglądać?” odpowiedź brzmi: nie, nie musisz. Co nie oznacza, że „orale” można sobie brać bez ładu i składu. Wręcz przeciwnie – ponieważ ich skutki uboczne są często znacznie bardziej odczuwalne od tych towarzyszących sterydom iniekcyjnym, należy przedsięwziąć odpowiednie środki zapobiegawcze aby taki cykl miał sens.
Przez całe lata 60-te XX wieku kulturyści używali stosunkowo niewiele sterydów wstrzykiwanych. Raz, że nie były one tak łatwo dostępne, dwa – nie było z czego wybierać – poza Primobolanem w Europie i genialnym Deca Durabolinem (czyli Nandrolonem o spowolnionym uwalnianiu), który wszedł na rynek w 1962 roku. Czysty testosteron był wtedy jednym z najdroższych sterydów.
Prym wiodły sterydy oralne – głównie metandienon (Dianabol) – zwyczajnie dlatego, że w dawkach jakie go wtedy brano (rzadko więcej niż 5 – 10 mg dziennie) efekty uboczne były również niewielkie, a często nie było ich zupełnie. Ponieważ nie było czegoś takiego jak terapia po cyklu (PCT) na odblokowanie naturalnej produkcji testosteronu, mniejsze dawki pozwalały czuć się kulturystom lepiej i w dalszym ciągu osiągać świetne efekty. Sterydy oralne brano wtedy również dłużej, często nawet przez 12 tygodni z rzędu.
We wschodnich Niemczech popularnym sterydem w latach 60-tych stał się Turinabol – o którym można napisać osobny artykuł. Był to pierwszy steryd oralny na świecie stworzony specyficznie w celach poprawy wyników w sportach i zminimalizowaniu efektów ubocznych. Do dziś Turinabol to jeden z najpopularniejszych środków, niestety często podrabiany.
Co jest kluczem do udanego cyklu?
Przede wszystkim niższe dawkowanie, długość i odpowiedni czas odpoczynku pomiędzy cyklami. Dziś w internecie można znaleźć rekomendacje dawek, które przekraczają te używane w przeszłości nawet i trzykrotnie. Wszyscy chcą efektów jak najszybciej. Przybieranie 2-3 kg tkanki mięśniowej na cykl jest „stratą czasu”. I choć nie podlega wątpliwości, że sterydy oralne w wysokich ilościach ilościach na pewno odniosą niezły efekt, to długoterminowo nie jest to dobre wyjście. Istnieje ku temu kilka powodów:
- generalnie im większy przyrost tkanki mięśniowej w cyklu, tym większe będą jej straty gdy odstawimy sterydy. Nigdy nie uda się nam zachować 100% uzyskanej wagi, zawsze będą mieć miejsce jakieś spadki. Im bardziej wyrywamy ciało z homeostazy, tym większe będzie negatywne „odbicie” po zakończeniu cyklu sterydowego
- większe dawki to znacznie zwiększone występowanie efektów ubocznych
- wysokie dawkowanie wymusza dłuższy „odpoczynek” pomiędzy cyklami
- dawkowanie powyżej pewnego poziomu daje coraz mniejsze efekty na każdy dodatkowy miligram substancji aktywnej (zwie się to efektem zmniejszonego zwrotu)
- negatywny wpływ na zdrowie i długowieczność
Nieprawdą jest, że niskie dawki są mało efektywne! Oczywiście dla osób, które spodziewają się 6-8 kilogramów masy mięśniowej w ciągu 5 tygodni niska dawka może wydawać się stratą czasu, ale w rzeczy samej jest to najlepszy sposób na rozwój sylwetki wyłącznie przy użyciu sterydów oralnych. Dzięki temu można:
- czuć się lepiej na cyklu przy tylko częściowym zatrzymaniu produkcji naturalnego testosteronu
- wrócić szybciej do naturalnego poziomu testosteronu po cyklu, co sprzyja zachowaniu jego efektów
- o wiele mniejsze efekty uboczne, zarówno krótko jak i długoterminowe
Jakie sterydy oralne wybrać
Wybór „orali” jest bardzo duży, większość jednak w amatorskiej budowie sylwetki omijać należy szerokim łukiem. Istnieją silniejsze sterydy oralne od tych wymienionych niżej, ale ich użycie „rekreacyjne” nie ma żadnego sensu. Skupimy się na tych, które oferują najlepsze przyrosty przy stosunkowo najmniejszych efektach ubocznych. Są to:
- Dianabol (Metanabol). Głowne zalety: buduje tkankę mięśniową bardzo szybko, wspomaga apetyt. Główne wady: powoduje retencję wody (za czym idzie wzrost ciśnienia), ryzyko ginekomastii i paskudnego trądziku oraz przyśpiesza wypadanie włosów u osób podatnych. Wysoka dostępność! Rzadko podrabiany.
- Turinabol. Główne zalety: buduje tkankę mięśniową prawie tak szybko jak Dianabol. Główne wady: jest droższy i niewiele miejsc sprzedaje Tbol wysokiej jakości. Bardzo niska dostępność farmaceutycznego standardu tego środka. Często podrabiany.
- Anavar. Główne zalety: bardzo łagodny dla organizmu, oferuje również prawdopodobnie najmniejsze negatywne efekty długoterminowe. W dawkach 5-15 mg może być używany przez kobiety przy bardzo niskim ryzyku wirylizacji – pomimo tego, kobiety-amatorki powinny raczej trzymać się z daleka od sterydów anabolicznych. Główne wady: przyrost tkanki mięśniowej przy umiarkowanym dawkowaniu jest dosyć powolny (za to wysoce trwały), przyśpiesza wypadanie włosów u osób podatnych. Generalnie łatwo dostępny i rzadko podrabiany.
Jeżeli miałbym szczerze polecić jeden z tych środków, to byłby nim Turinabol, popularnie znany pod pieszczotliwą nazwą „Tbol”. Powodów jest kilka – nie powoduje retencji wody, nie powoduje ginekomastii (chyba że przy bardzo wysokich dawkach lub wysokim poziomie tkanki tłuszczowej – potencjalnie) ponieważ nie aromatyzuje, toksyczność dla wątroby jest umiarkowana, rozsądne dawki wręcz podnoszą libido w trakcie cyklu, gdzie większość sterydów oralnych je stopniowo obniża. Z racji braku retencji wody ciśnienie krwi podnoszone jest minimalnie (systoliczne rzadko o więcej niż 5-10 punktów) co jest głównie wywołane wzrostem hematokrytu. Co więcej, konwersja do DHT teoretycznie zerowa, więc ryzyko wypadania włosów nawet u osób na to podatnych jest o wiele mniejsze. Przy Turinabolu nie potrzeba generalnie żadnych wspomagających leków na cyklu, co nie tylko zmniejsza jego koszt ale i sprawia że jest on zdrowszy (leki wspomagające mają również efekty uboczne). Za ten steryd możemy podziękować wschodnioniemieckim naukowcom, odwalili naprawdę kawał dobrej roboty!
Dawkowanie i długość cyklu
Sterydy działają na receptory androgenne w komórkach mięśniowych. Generalnie po pewnym czasie brania danego sterydu następuje stopniowe „nasycenie” możliwości budowy tkanki mięśniowej, za czym idzie znaczące spowolnienie efektów. Wynika to z raczej skomplikowanego mechanizmu reprodukcji komórek satelitarnych uczestniczących w procesie regeneracji i nadbudowy mięśni. Testosteron wspomaga ten efekt w dużym stopniu, sterydy oralne w o wiele mniejszym, dlatego należy dać ciału odpowiedni czas pomiędzy cyklami na odzyskanie możliwości ponownego wzrostu. W przypadku samodzielnego brania tych środków dodatkowym elementem (bardzo istotnym) jest też samopoczucie. Ponieważ leki te będą blokować naszą naturalną produkcję testosteronu stopniowo będziemy tracić zadowolenie i chęć do życia w miarę trwania cyklu, stąd:
Zalecana długość cyklu: 4-5 tygodni ON -> 2 tygodnie PCT (odblokowanie naturalnej produkcji) -> 4-5 tygodni OFF
ON – etap brania leku. OFF – etap odstawienia. Następnie cały cykl można powtórzyć od nowa.
Zalecane dawkowanie: Dianabol 10-30 mg, Turinabol 30-50 mg, Anavar 30-50 mg (5-15 mg kobiety) / doba, rozłożone w miarę równomiernie w trakcie dnia. PCT: Tamoxifen 20 mg / doba.
Kluczem jest rozpoczęcie od najniższej zalecanej dawki, po czym zwiększanie jej stopniowo gdy zaobserwujemy znaczące spowolnienie efektów na cyklu. Przykładowo dla Turinabolu pierwsze dwa-trzy cykle robimy przy użyciu dawki 30 mg, kolejne 2-3 40 mg i tak dalej. W pewnym momencie najwyższa zalecana dawka może przestać dawać efekty, należy się więc przygotować psychicznie na ten czas i cieszyć z uzyskanych do tej pory efektów. Po tym czasie możemy odstawić całkowicie sterydy, czego oczywiście rezultatem będą pewne (raczej niewielkie) spadki w ilości tkanki mięśniowej, ale nasza sylwetka będzie i tak wyglądać o niebo lepiej niż przed rozpoczęciem naszego pierwszego cyklu. Pamiętaj: jesteś amatorem, jeżeli nie masz zamiaru startować w zawodach nie ma sensu truć się bardziej niż to konieczne aby dobrze wyglądać. Jakich przyrostów możemy się spodziewać? W zależności od wybranego sterydu, predyspozycji genetycznych, diety i treningu będzie to około 1,5-3 kg tkanki mięśniowej na cykl przy stopniowym zwiększaniu dawek w sposób opisany przeze mnie powyżej.
Aby dowiedzieć się, jak radzić sobie z negatywnymi efektami ubocznymi w przypadku Dianabolu polecam lekturę poprzedniej części tego artykułu, gdyż są one głównie efektem wzrostu poziomu estrogenu w organizmie.
W kolejnym artykule (w formie filmiku) skupię się na tym jak zadbać o najważniejszy organ w naszym ciele – serce, które jest najbardziej narażone na negatywne efekty sterydów anabolicznych a problemy z sercem są głównym powodem śmiertelności, zresztą nie tylko wśród kulturystów. Powinien się on ukazać jeszcze przed Świętami.
Przydatny artykuł? Polub go na facebook’u!
Do następnego razu!
Konrad